Z końcem sierpnia wydawnictwo Fame Art sprawiło nam niebywałą przyjemność. Ponownie możemy obcować z literaturą rodzeństwa Singerów, a zwłaszcza z wciąż niedocenianą siostrą Ester. To moja obecna lektura i już przedmowy dowiadujemy się od wydawczyni, Natalii Moskal, że szykuje się też na jesień wydanie książki jej syna, który opowiada o swojej matce. Cóż za czytelnicza radość!

Tymczasem „Brylanty” opublikowana po raz pierwszy w 1944 r., opowiada o ortodoksyjnym żydowskim handlarzu brylantów mieszkającym w Antwerpii. Akcja powieści rozpoczyna się w przeddzień wybuchu I wojny światowej. Szlifierze diamentów rywalizują o jego względy, ale trudno go zadowolić. Żona handlarza pogodziła się już z apodyktycznością męża, jednak ich dzieci cierpią – syn wciąż się buntuje, a córka marnotrawi pieniądze. Kiedy niemiecka armia zbliża się do Antwerpii, miasto ogarnia panika, a rodzina ucieka do Londynu…

Na początku września wita nas Wydawnictwo W Podwórku:

Historia przyjaźni grupy mieszkańców Montrealu należących do rozmaitych grup etnicznych (Quebekczyków, Żyda, anglofonki, Meksykanki, Japonki), rozgrywająca się od lat sześćdziesiątych XX wieku do roku 2008. Książka ukazuje przemiany mentalne połączone z tożsamościowymi, kwestie nacjonalizmu i jego przeciwieństwa, zamknięcia we własnej grupie etnicznej konfrontowanego z potrzebą otwarcia na innych. Ta wielowątkowa powieść to historia pokolenia inteligentów urodzonych w latach pięćdziesiątych minionego stulecia.

2/09 – Zainteresował mnie raptem fragment tej książki, a co kryje reszta? To, co zdecydowało o powstaniu Bytomia, jego bogactwie i tradycji, miało stać się jego zagładą.

To nie pierwszy i nie ostatni wstrząs w Bytomiu. Ludzie nieruchomieją sparaliżowani strachem. Większość, nauczona doświadczeniem, próbuje wybiec na ulicę, żeby nie mieć nad głową niczego, co mogłoby spaść. Krzyki mieszają się z hałasem tłuczonych dachówek, kominów, gzymsów i szyb rozpryskujących się na chodnikach. Nie wszyscy mają tyle szczęścia co matka z dzieckiem, która w ostatniej chwili chowa się w bramie przed deszczem secesyjnych odłamków. Lecą w dół wieżyczki, attyki, betonowe kule na skorodowanych już trzpieniach, strzeliste neogotyckie pinakle. Odpada od ściany gruba płaskorzeźba wmontowana na metalowych kotwach we wnękę kamienicy i spada na mężczyznę stojącego w kolejce do saturatora. Ludzie tłoczą się wokół, próbują pomóc, dźwignąć pechową dekorację. Niektórzy podbiegają tylko, żeby popatrzeć na cudze nieszczęście, ale nie odchodzą przykuci widokiem człowieka przygniecionego płaskorzeźbą.

 

6/09 – Ja, fanka Lema i kreowanych przez niego światów, zachwyciła się tą propozycją Wydawnictwa Muchomor: Książka wprowadzająca młodego czytelnika w twórczość Stanisława Lema. Ponad dwadzieścia cytatów z najważniejszych dzieł Lema zilustrowanych przez Martę Ignerską pokazuje, jak niezwykłą przygodą może być zanurzenie się w twórczości jednego z najważniejszych autorów science fiction. Pierwszy krok do zostania czytelnikiem Cyberiady, Bajek Robotów, Solaris i innych książek Lema.

8/09 – Łukasza Zawadę zapamiętałam na zawsze dzięki Wydawnictwu Nisza. Obiecałam sobie śledzić jego dalsze twory, oto i on:

Zawada opowiada o największym tabu współczesności: pieniądzach. Wydatki to opowieść o tym, że w kapitalizmie są one ukrytym lub jawnym motywem każdej ludzkiej aktywności. Miłość? Nie ma szans na powodzenie, jeśli kapitał początkowy zakochanych nie jest porównywalny. Sztuka? Nawet ta najbardziej śmiała skrycie chciałaby się dobrze sprzedawać. Artysta? Tak naprawdę, o zgrozo!, nie bardzo chciałby umrzeć z głodu.

Wydatki to również książka o samym pisaniu, o tym, co to znaczy, że jest się osobą piszącą. Zawada bezlitośnie konfrontuje kolejne mity dotyczące tego zajęcia z kapitalistyczną rzeczywistością, w której najbardziej liczy się najlepiej sprzedający się towar. Kpi także z przemysłu kulturalnego, nie oszczędzając przy tym własnego bohatera. Ta napisana błyskotliwym językiem, skrząca się humorem książka, nawiązująca stylem i stosowanymi w niej technikami do dorobku artystycznego grupy OuLiPo, jest też bowiem opowieścią o rozczarowaniu, o wiecznie niespełnionej obietnicy, którą składa nam system, w którym żyjemy, a która nieodmiennie okazuje się bez pokrycia.

15/09 – Po „Rzeczach osobistych” czas na „Historie osobiste”:

10 wywiadów, 10 bohaterów i bohaterek, którzy przeżyli okupację, getta, obozy – Auschwitz-Birkenau, Ravensbrueck, Majdanku, Stutthof, Bergen-Belsen. W każdej rozmowie przewija się motyw dbania o wygląd jako bardzo ważny czynnik zachowania godności w sytuacjach granicznych.

20 fotografii i 20 mikrohistorii o przedmiotach i obrazach, które pokazują wojnę od strony osobistego doświadczenia codzienności, materialności, płci, ciała i stroju.

Karolina Sulej znów pokazuje przemilczane do tej pory aspekty życia w czasie Drugiej Wojny – życia mimo wszystko.

15/09 – Rodzina fanatycznych nazistów kochała ją jak własną córkę. Ona sama zakochała się w niemieckim inżynierze, który w klapie marynarki nosił przypinkę partii Hitlera. Jako Anni Gmitruk, folksdojczka ze wschodniej Polski, nigdy nie zdradziła, kim była naprawdę: Malą Rywką Kizel, żydowską dziewczyną z ortodoksyjnej rodziny, której bliscy zginęli w warszawskim getcie. Dzięki hartowi ducha, znajomości języka, mieszance szczęścia i uroku Mali udało się uniknąć ich losu. Po wyzwoleniu przez amerykańską armię wróciła na krótko do Polski, by później przez Izrael trafić w końcu do niderlandzkiego Amstelveen.

Historia Mali opowiedziana została bez wielkich słów i zbędnego moralizowania. To trzymająca się faktów relacja ze świata, w którym człowiek człowiekowi był wilkiem.

 „Już nie chcę być człowiekiem” to również opowieść o odkrywaniu tożsamości tej wyjątkowej kobiety. Pieter van Os odbył szereg podróży śladami bohaterki, mocno zagłębiając się w powikłane dzieje naszej części Europy. Obszaru z ciągle powracającymi obsesjami na punkcie pochodzenia i charakteru narodowego.

15/09 – To ponoć must-read tego miesiąca.

Galvinowie mogliby być ucieleśnieniem amerykańskiego snu. Dan i Mimi wzięli ślub zaraz po II wojnie światowej, rodzinę zakładali w czasach rosnącego dobrobytu, awansowali do klasy średniej, kupili piękny dom. Marzyli o dużej rodzinie i ich marzenie się spełniło, doczekali się aż dwanaściorga dzieci. Ale za zamkniętymi drzwiami rozgrywał się dramat. Jeden po drugim ich sześciu synów traciło kontakt ze światem. Diagnoza – schizofrenia – w tamtych czasach była jak wyrok dla całej rodziny.

Tragedia Galvinów okazała się szansą dla psychiatrii. Przebadanie tak wielu blisko spokrewnionych osób pozwoliło naukowcom i lekarzom lepiej zrozumieć tajemnicę tej niezwykle złożonej choroby, której leczenie bywało nieraz bardziej wyniszczające niż same objawy.

Kolker zręcznie łączy przejmującą historię rodziny Galvinów, którą opisuje szczegółowo i z ogromną empatią, z fascynującymi dziejami psychiatrii. Ale W ciemnej dolinie ma również trzeci wymiar – to socjologiczny portret Ameryki drugiej połowy XX wieku, jej pragnień, ambicji i wypieranych problemów.

15/09 – Coś ciekawego tematycznie:

Praca seksualna na ziemiach polskich na przełomie XIX i XX wieku była nie tylko zjawiskiem społecznym, problemem prawnym i zdrowotnym, ale również chętnie używaną figurą retoryczną. O prostytucji jako zarazie moralnej grzmiały Kościół i towarzystwa abstynenckie, o niebezpieczeństwie dla płodności i rozsadniku epidemii chorób wenerycznych wypowiadali się lekarze, o zgubnych skutkach społecznych, biedzie i wykorzystywaniu dziewczyn z proletariatu pisali socjaliści. Emancypantki upatrywały w pracy seksualnej źródło chorób i powód rozpadu rodzin. 

Jak wyglądało życie ówczesnych pracownic seksualnych? Dlaczego powszechnie uznawano je za zagrożenie dla społeczeństwa? Alicja Urbanik-Kopeć po raz kolejny wypełnia białe plamy w społecznej historii kobiet.

29/09 – Biografia „Sontag. Życie i twórczość” (ang. „Sontag: Her Life and Work”) autorstwa Benjamina Mosera otrzymała Nagrodę Pulitzera 2020.

Benjamin Moser stworzył portret totalny jednej z najwybitniejszych amerykańskich intelektualistek stulecia: jej twórczości i radykalnej myśli, społecznego aktywizmu i nieznanego prywatnego oblicza. Susan Sontag pozostawiła po sobie spuściznę pisarstwa o sztuce i polityce, feminizmie i homoseksualizmie, sławie i stylu, medycynie i narkotykach, radykalizmie i faszyzmie oraz freudyzmie, komunizmie i amerykanizmie – jej dzieła stały się swoistym kluczem interpretacyjnym współczesnej kultury. Moser prezentuje i analizuje dzieła Sontag oraz ujawnia kulisy życia pisarki, wykorzystując setki wywiadów przeprowadzonych od Maui po Sztokholm i od Londynu po Sarajewo – a także przedstawiając blisko sto fotografii.

„Sontag. Życie i twórczość” jest pierwszą książką opartą na zamkniętych dla świata archiwach pisarki a także zawierającą świadectwa osób, które nigdy wcześniej nie mówiły o Susan Sontag, w tym jej życiowej partnerki i światowej sławy fotografki Annie Leibovitz.

To dzieło podparte wielką pewnością siebie, jednocześnie wzniosłe i finezyjne, w którym uchwycone zostały geniusz i człowieczeństwo pisarki wraz z jej nałogami, seksualnymi dwuznacznościami oraz chwiejnymi fascynacjami – pisze Jury nagrody o biografii Sontag.

29/09 – Reportaż, którego tematyka bardzo przykuwa moją uwagę. Dziedziczenie traum, osobista perspektywa autorki:

„Czystka” to pisana z reporterską wnikliwością rodzinna saga, śledztwo genealogiczne prowadzone z dystansem niepozbawionym czułości, badanie historii rodziny na podstawie skrawków i analogii. Z zachowanych listów, zamazanych wspomnień, ale także przemilczeń i niedopowiedzeń wyłania się stopniowo obraz wiejskiego życia na Kresach – od pozornej idylli przedwojennej wielokulturowości, przez grozę wojny i horror rzezi wołyńsko-galicyjskiej, po zagładę tamtego świata, wysiedlenia, zajmowanie domów po Niemcach i próby budowania wszystkiego od początku. 

29/09 – Po głośnych powieściach Atlas: Doppelganger oraz Zimowla Dominika Słowik prezentuje książkę, wsłuchującą się w nastroje naszej epoki i podkreślającą absurdy otaczającej nas rzeczywistości. W cyklu opowiadań, które dzięki metaforze samosiejek można czytać jako spójną literacką opowieść, uważnie rejestruje podszepty natury, ale też wydarzającą się na naszych oczach katastrofę klimatyczną.

W świecie bohaterek i bohaterów Samosiejek rządzi wyobraźnia, nie ma zastanych reguł, natomiast granica między światem ludzi a przyrodą ulega coraz większemu zatarciu. Dziwne z pozoru zdarzenia rozsiewają się w tylko sobie znany sposób i domagają się uwagi. Są opowieścią o nas – tu i teraz, w przyszłości.

Autorka dyskretnie, czujnie wyrywa nas ze strefy komfortu, zderzając swoje postacie z nieznanym, nierozpoznanym, nienazwanym. Czy to literacki żart, czy może przeczucie przesilenia epoki antropocenu?

Współczesne, zaskakujące, sensualne opowieści, które wyrastają z niespodziewanych historii: o ludzko-roślinnej przyjaźni, a może nawet miłości; o tym, że „śniegu już nigdy nie będzie”; o kobiecie, której wyrosło z nosa pnącze fasoli, tajemniczym locie w kosmos, a także o tym, dlaczego czasami boimy się niewłaściwych rzeczy…

Samosiejki to literacka odpowiedź na nastroje naszej epoki, skomponowana w sposób najbardziej dla tej epoki adekwatny: zaskakująco, dziwnie, straszno-śmiesznie.

29/09 – Co łączy Jima Morrisona, Joan Didion, Marcela Duchampa, Igora Strawińskiego i słoneczne Los Angeles? 𝗘𝘃𝗲 𝗕𝗮𝗯𝗶𝘁𝘇!

Dziennikarka, imprezowiczka, mól książkowy, artystka i muza. Jeszcze przed trzydziestką Eve Babitz odegrała wszystkie te role. Wiele osób kojarzy ją ze zdjęcia Juliana Wassera, na którym naga gra w szachy z Marcelem Duchampem oraz jako jedną z „Dziewczyn” Eda Ruschy. „Eve w Hollywood” (1974) to jej debiutancka książka, którą udowodniła, że jest pełnokrwistą pisarką, mającą wiele do opowiedzenia. To zarazem dokument o życiu kalifornijskiej bohemy. Na stronach książki znajdziemy opisy uroczych licealistek, wytatuowanych Chicanas i największych gwiazd rocka odsypiających imprezy w Chateau Marmont. Eve Babitz, której proza ani na moment nie przestaje być elegancka i zabawna, oferuje nam niemal filmowy portret Los Angeles: nieupiększony, pełen przepychu, toksyczny i odurzający.

Zdjęcie z Facebooka Wydawnictwa Stara Szkoła, które zapowiedziało wznowienie w tak pięknym wydaniu jednego z mojego ukochanych pisarzy czeskich – Ota Pavel i jego „Śmierć pięknych saren”. Powiem krótko – kto nie czytał, ten trąba!

By zwrócić uwagę na tę książkę wydawaną przez Żydowski Instytut Historyczny poprosiła mnie jedna z czytelniczek. Bała się, że umknie i zapewne, by tak było, bo po pewne książki trzeba się wybrać, odnaleźć je, ponieważ nie leżą w dyskontach ani nie stoją za bardzo na półkach księgarń. Zerknijcie na treść, a sami zrozumiecie, dlaczego zostałam poproszona, by wspomnieć o tej książce, która powinna nareszcie wyjść we wrześniu:

Fascynująca podróż w głąb historii będzińskiego getta, historii własnej rodziny i siebie samego. Avihu Ronen, na podstawie dzienników swojej matki Chajki Klinger, wywiadów z jej przyjaciółmi i współpracownikami oraz dokumentów odnalezionych w Polsce i Izraelu, przeprowadza poszukiwania mające na celu odtworzenie prawdziwej historii jej życia. Chajka Klinger, liderka żydowskiego harcerstwa Ha-Szomer ha-Cair, przywódczyni ruchu oporu w getcie w Będzinie i pionierka ruchu kibucowego w Izraelu, zmarła śmiercią samobójczą w 15. rocznicę powstania w getcie warszawskim.