Książkom na pożarcie

Żyjemy w czasach, w których książki odeszły do lamusa. Posiadanie książek w domu było kiedyś dowodem niesłychanego bogactwa, a ludzi czytających uznawano za wybitnie inteligentnych. Dziś, gdy oznajmiam, że w wolnym czasie najbardziej uwielbiam czytać książki czuję się jak dziwak przyznający, że lubi też kolekcjonować obcięte paznokcie do pudełka. Czytanie książek dalej wyróżnia cię z tłumu, ale w świecie multipleksów, festiwalów muzycznych, Chodakowskich i Lewandowskich tej Polski, stajesz trochę na eklektycznym uboczu. Mało kto pyta co ostatnio przeczytałam, ale jakim cudem znajduje na to czas. Zwyczajnie. Czas jest. Dodaje chęci i wtedy wychodzi to niesłychane danie przenoszące mnie do innych stanów świadomości, empatii i wybujałej fantazji. Jest też ta część, która widząc w swoim otoczeniu osobę, która czyta bez opamiętania, trochę zaraża i prosi o książkę do pożyczenia. Nic nie cieszy mnie wtedy bardziej, jak właśnie ta chwila, w której spoglądam na człowieka i dobieram mu lekturę, z którą potem przybiega w podzięce. Może właśnie po to ta strona. Dla ludzi na skraju czytelnictwa, którym brakuje odwagi, by skoczyć w ten czasochłonny, ale najbogatszy świat jaki znam. Łatwo przekonać do danej książki, nas, książkożerców, rzućmy całą resztę książkom na pożarcie:)