„Zawsze jest na krótko”. Ileż wymowności w tytule. Mogłabym zapytać autorów co on dla nich znaczy. Skąd pomysł. Zamysł. Realizacja. Ale nie. Dla mnie poezja jest własną, osobistą, odrębną eskapadą po wyspie znaczeń. Dziś odczytam ją w jeden sposób, a za kilka miesięcy czy lat, zupełnie inaczej. W tym tkwi jej piękno. Ponadczasowość i namnożenie znaczeń. Pisałam już kiedyś o powodach, które wzbudzają w nas strach przed sięganiem po poezję. Głównie wynikający z wiary we wrodzoną nieumiejętność jej interpretacji. Nie. Pytanie przy czytaniu poezji nie powinno brzmieć „co autor miał na myśli?”, ale „co Ty czujesz, czytelniku?” Co widzisz? Gdzie Cię zabolało? Gdzie szarpnęło? Co pogłaskało? Co sponiewierało, a może nawet podnieciło?

Zatem czy „Zawsze jest na krótko” ma pesymistyczny czy optymistyczny wydźwięk? Jaśniej będzie smakować w intymny piątkowy wieczór, a ciemniej w zmęczony poniedziałek? Gdy serce nas boli czy zdrowieje?

Czy autorzy wyzywają nas na pojedynek interpretacji? Mamy biegnąć po to „zawsze”, bo życie jest zbyt krótkie, by odkładać je na później? Byśmy tego „zawsze” zbyt prędko nie opłakiwali, bo odkładaliśmy szczęście na później? Czy to może „lepiej późno niż wcale”? Czy to może z nutą goryczy. Nieważne kiedy sięgniesz po to „zawsze”, to ono zawsze będzie „na krótko”, więc po co się starać? A może to „zawsze” trzeba celebrować już teraz, w razie gdyby miało być na krótko?

Marcinie i Karino, ileż pytań we mnie wskrzesiliście. Marcin Karnowski odpowiedzialny za „ścieżkę tekstową” oraz Karina Szyszko autorka kolaży. Zasiedli razem, by stworzyć pudełko niebanalne. Zbiór wierszy w formie niespotykanej. Idealnie skrojonej. Wizualnie przemyślanej. Czułością przyprawione i talentem niezaprzeczalnym. Jest papier i jest PAPIER. Ten PAPIER dotyka Ciebie, a nie Ty jego. Szeleści w dłoni przywołując uśpione wrażenia sensualne. Taką poezję nie tylko się czyta, ale autentycznie fizycznie z nią się obcuje. Dłoń w dłoń. Słowo do słowa. Kartka do kartki. Serce do serca.

Kartek wraz z kolażami i ścieżką tekstową jest 21 w zaledwie 150 egzemplarzach. Wydawcą jest Bydgoska Fundacja Wolnej Myśli. Składem, opracowaniem graficznym i drukiem zajęła się Otwarta Pracownia Sitodruku. Złożona krojem Bona Nova. Piszę to, bo wszystko wydaje się tutaj ważne. Gdy zobaczyłam zdjęcie ukazujące pracę nad zbiorem, tym bardziej trafiła we mnie jego wyjątkowość. Wszystko ręcznie, bez technologii, pachnące autorami i ich zaangażowaniem. Analogowi metodyści słów i obrazu.

Jak skondensować zatem treść? Co tutaj znajdziecie? Widzę tutaj wiele. Widzę nostalgię za minioną głębią i technologią zmieniającą relacje. Bóg schodzi na ziemię z plecakiem i czeka na szmaragdowe słońce, które oślepi migawki spust.

byliśmy

blisko nieostrożni

i wolni

zanim niebo

nam się u-piekło

na złoto

 

teraz dziecko

nie jestem dzieckiem

robi selfie

zamiast min

a kiedy płacze

ma słodkie łzy

Gdy wracamy do domu po pracy pełnej trudu, poświęceń i dyspozycji, to na starej meblościance nieruchomieją zwierzęta wypchane słowami. 

Działa tutaj wiele zmysłów. Splotów sensualnych. Zbliżeń niebanalnych.

Robisz światło włosami na próbę.

Proszę marzyć głęboko.

Igramy na kieliszkach.

To zbiór, który żyje. Możecie go wykorzystać jak chcecie. Aplikacja wedle własnej wrażliwości. Możecie te karty trzymać w tym pudełku wyjątkowości niczym liryczny skarb dostępny nielicznym. Ale jednocześnie wyjątkowość wizualna autorstwa Kariny może sprawić, że zechcecie te karty gdzieś rozłożyć na widoku. Uwrażliwić przestrzeń osobistą swoich domowych zakątków. Może powiesić gdzieś na ścianie bądź porozkładać na komodach i kusić przybywających do Was w odwiedziny gości. Niech skosztują poezji.

Gdy czytałam, to marzyłam głęboko. Usta rysowały po szkle, igrały na kieliszkach. Doktor przykładał do serca stetoskop i słyszał faktycznie jak mi marzenia głębieją.

 

Zawsze jest na krótko, kolaże: Karina Szyszko, ścieżka tekstowa: Marcin Karnowski, Wydawca: Bydgoska Fundacja Wolnej Myśli