2/10 – Wydawnictwa Warstwy dawno tutaj nie było! Jeden z najciekawszych głosów współczesnej literatury ukraińskiej, pisarka niestroniąca od trudnych tematów, debiutuje nad Wisłą książką na wskroś przesiąkniętą motywami polskimi. Zapomnienie – uhonorowane tytułem Książki Roku BBC Ukraine 2016 – jest rozpisaną na dwie historie i rozciągniętą na przestrzeni lat opowieścią o ukraińskiej państwowości, jej niełatwym kształtowaniu się i jeszcze trudniejszych próbach jej obrony.
5/06 – Ja się posłużę opisem wydawnictwa, bo on mnie wystarczająco kupić, jak i poprzednia książka autora nominowana do Nike: Krzysztof Środa napisał kiedyś: „Od pewnego czasu dochodzę do wniosku, że ornitologia – wraz z entomologią – są naukami, które powinno się wykładać w akademiach teologicznych i seminariach duchownych. Po pewnym wahaniu do tych dwóch nauk dodałbym trzecią – ichtiologię”. Teraz sam postanowił poświęcić tej ostatniej odrębną książkę i oddaje w ręce czytelnika swoisty przewodnik, osobistą encyklopedię – na pół eseistyczną, na pół prozatorską opowieść o rybach, ich pięknie, naturze i łowieniu. Jest tu także literatura, jest i o literaturze, nie tylko naukowej. Pojawia się Ota Pavel, niedoceniany Putrament, są japońskie haiku i uwagi księdza Kluka. Gwar bazarów w Maroku, Kambodży i Wietnamie przeplata się z ciszą, w której wędkarz czeka na swoją zdobycz. Ale przede wszystkim jest tu tajemnica żywiołu dla nas ludzi niedostępnego, niemego i ukrytego.
czerwiec – Ja tutaj tylko Was zostawię z cytatem z tej nowości Wydawnictwa Austeria:
Lecę do Syrakuz z nadzieją, że zobaczę ludzi, którzy wysiadają ze statku – z ulgą, wiatrem wolności we włosach, witani serdecznie, jak na mecie powinien być witany każdy, kto uciekł.
Jaki to rodzaj nadziei, tego sam nie potrafię zrozumieć. Nie chodzi tylko o szlachetne czekanie, które chociażby przez to, że mogłoby być odczytane jako szlachetne, szlachetne nie jest. Nie chodzi więc tylko o to, że chcę zobaczyć tych czterdziestu siedmiu migrantów, którzy od dwóch tygodni czekają na pokładzie Sea Watch, aż Włochy się zlitują i pozwolą im zejść na ląd. O co więc jeszcze? Do końca nie wiem, ale bardzo chcę. Bardzo pragnę nie tylko, żeby zeszli, lecz także, by stało się to na moich oczach. Na pewno nie w tym rzecz, by sprzedać relację z tego zejścia, nadając jej tytuł „Byłem tam”. Nie, naprawdę nie. Chodzi może o pragnienie udziału w świętym wydarzeniu, w autentycznym misterium. Tęsknię za świętą chwilą. Za czymś takim jak syrakuzański przystanek św. Pawła w drodze z Malty do Rzymu. I zejście tych ludzi, którzy mówią „śmierć lepsza od Libii”, byłoby taką chwilą. W dniu, kiedy lecę do Syrakuz, Sea Watch, który dwanaście dni temu przyjął uchodźców na pokład, czeka na pozwolenie miejscowego kapitanatu. A kapitanat – na zgodę rządu.
Z lotniska jedziemy autobusem. Jest późny wieczór, po lewej, gdzie domyślam się morza, prowadzi nas linia industrialnych świateł. Byłem kiedyś w tych miejscach, widziałem wybrzeże poharatane przez przemysł w ramach bezmyślnego wyrównywania szans (…)
12/06 – „Floryda” Lauren Groff tak bardzo mi zasmakowała, a teraz czas na „Przyjaciela”, czyli możliwie coś idealnego na nadchodzące wakacje?
Bezimienna główna bohaterka nagle traci przyjaciela, który bardzo wiele dla niej znaczył. Pozostaje po nim pustka … i wielki, przygarnięty przez niego dog arlekin. Kto miałby się nim zająć? Niechętna zwierzętom wdowa w podeszłym wieku? Nieobecna, skłócona ze zmarłym córka, która nawet nie pofatygowała się na pogrzeb?
W nagrodzonej prestiżową National Book Award z 2018 roku powieści Sigrid Nunez w sposób błyskotliwy i przenikliwy opowiada o nowojorskim środowisku literackim, problemach starzejącego się pisarza i codziennej pracy nauczyciela akademickiego. To również historia o przyjaźni, miłości i śmierci, jak też o wartościach, jakie do naszej egzystencji wnoszą zwierzęta. Kto komu bardziej pomaga w trudnych chwilach – one nam czy my im? Wzruszająca, mądra powieść o tym, co w życiu najważniejsze.
17/06 – Jeden z prominentnych japońskich twórców XX wieku. Według tłumaczki i autorka posłowia niniejsze opowiadania „chociaż często traktują o śmierci, dla czytelnika mogą być zaproszeniem do pełniejszego życia. Skrzą się humorem, wabią ironią i zachwycają przenikliwością w ocenie świata. Ostrzegają przed przybieraniem różnorakich póz czy masek, wzywają do mierzenia się z własnymi słabościami i unikania łatwego osądzania innych, pokazują, że ufać można tylko tym, którzy zdają sobie sprawę z własnej zawodności. Zaglądając w głąb ruin różnych postaci, czytelnik zyskuje szansę lepszego zrozumienia samego siebie”.
18/06 – Może coś zapomnianego, awangardowego, dzikiego w swej formie? To – jak pisał Władysław Terlecki – „proza bardzo ornamentacyjna”, wręcz barokowa w formie i choć momentami może nasuwać skojarzenia ze śmietnikowym chaosem, niezwykle wysmakowana. Swen bowiem potrafił budować onomatopeje i łączyć słowa w niezwykle egzotyczne zestawy, ale zawsze, choć egzotyczne i dziwaczne, mające coś niezwykle mazowieckiego. PIW przypomina klasyk literackiej awangardy – napisany w połowie lat 50. Pejzaż na wydanie musiał czekać aż do roku 1968.
19/06 – To pozycja, na którą wiem, że wielu z Was czeka. „Na marne” to zbiór reportaży o naszych codziennych nawykach i doskonała lekcja odpowiedzialnej konsumpcji. Autorka Marta Sapała rozmawia z ludźmi, którzy żywią się tym, co znajdą w śmietnikach, zagląda do kompostowników i kuchennych szafek swoich rozmówców, szpera w kontenerach przy dyskontach spożywczych, oddaje głos ludziom bez domu i tym, którzy oszczędzanie mają we krwi. Odwiedza miejsca, w których powstaje żywność, i te, w których kończy się jej droga. Zagląda do magazynów w supermarketach i bankach żywności. Ludzkie portrety splata ze statystykami i opiniami ekspertów.
28/06 – W Wydawnictwie Książkowe Klimaty dawno nie było polskiego autora, aż tu nagle:
W prozie Bielawskiego stykamy się ze światem widzianym w mikroskali, z czułością i empatią, która pozwala narratorowi pokazać bohaterów bez wszechobecnego dydaktyzmu czy błyskawicznej, i w związku z tym często niesprawiedliwej, oceny. Bielawski jest uważnym słuchaczem, który wiedzie czytelnika w zupełnie inną stronę, niż się spodziewamy. Z premedytacją wycisza dramaty, a poprzez dobór tematyki: codzienność, prowincjonalność – niejako zachęca do pozostawania na uboczu.
koniec czerwca – druga książka Wydawnictwa Tajfuny po znakomitym „Zmierzchu”! A co w niej?
Jak przystało na wybitnego matematyka, Profesor ma swoje dziwactwa. Pewnego dnia w progu jego domu pojawia się nowa gosposia z synem, od tej pory nazywanym pieszczotliwie Pierwiastkiem. Wspólne życie pokaże, że znacznie łatwiej napisać skomplikowane równanie niż ułożyć relacje z drugim człowiekiem. Językiem, który pozwoli im zbudować namiastkę rodziny, stają się matematyka i baseball. Ale swoją relację będą musieli odbudowywać co osiemdziesiąt minut…
Ukochane równanie profesora Yōko Ogawy zostało wyróżnione pierwszą w historii nagrodą Hon’ya Taishō, przyznawaną przez japoński kolektyw księgarzy. Ta kameralna opowieść do dziś pozostaje bestsellerem i uznawana jest za jedną z najukochańszych powieści współczesnej Japonii.