Luty zawsze za krótki, więc zanim przejdę do marca, chciałabym zwrócić waszą uwagę na jeszcze jedną pozycję z lutego – „Historia polskiego szaleństwa” pióra Miry Marcinów w Wydawnictwo słowo/obraz terytoria , a coś czuję, że znajdą się wśród Was osoby, których to tomiszcze zainteresuje. Z fragmentu pierwszej recenzji Pawła Goźlińskiego: Tak, to jest książka naukowa, tak, zgodnie z sugestią autorki można pominąć pierwszą teoretyczno-historyczną część, ale potem… Potem to już czyste szaleństwo. (…) Wkracza więc badaczka na nasz narodowy statek szaleńców głównie po to, by tropić przejawy polskiego wariactwa, a nie pisać historię rodzimej refleksji na jego temat. I daje nam fascynujący wgląd w nieopisane obszary naszego życia społecznego, za mury szpitali i gabinetów – zakupię na pewno!
1/03 – Zacznę od dzisiaj, czyli publikacji literatury dla dzieci w Wydawnictwo Tadam. Była sobie dziewczynka stworzona przez Piotra Dobrego i zilustrowana przez Łukasza Majewskiego. A w środku zbiór opowiadań, dzięki którym czytelnicy dowiedzą się jak bawiły się, jakie miały możliwości i kim chciały zostać dziewczynki w różnych epokach historycznych i częściach świata. Zapowiada się zabawnie, inspirująco, a przede wszystkim pouczająco!
5/03 – Czy tu w ogóle trzeba mówić dlaczego trzeba sięgnąć po najnowszą powieść Paula w Wydawnictwo Znak ? Obecna na shortliście do Nagrody Bookera opowiada losy Archibalda Isaaca Fergusona na cztery sposoby. Grube tomiszcze, powieść totalna, a mnie wystarczy dodatkowo, że Marika z bloga Mniej niż 100 słów nazywa tę książkę pamiętnym dziełem.
5/03 – Wydawnictwo Książkowe Klimaty sieje zamęt etnologiczny-literacki i otwiera nową serię książek – „seria z winnicą”. Pierwszym jej owocem jest „Bóg mi świadkiem” – to zabawny i przejmujący portret tego, co dręczy współczesne greckie społeczeństwo, ze wszystkimi jego sprzecznościami, widziany oczyma pełnego wad, ale sympatycznego antybohatera. – pisze wydawca, a ja wciąż czuję, że za mało wiem o Grecji, zwłaszcza tej współczesnej, dlatego chętnie sięgnę.
7/03 – Mikołaj Grynberg zapewne nie potrzebuje przedstawienia. Wydawnictwo Czarne oferuje piękne wznowienia przeszłych dzieł, dorzuca do tego „Młyny Boże. Zapiski o kościele i zagładzie” Jacka Leociaka (premiera 21/03) o ratowaniu Żydów przez kościół. W tym miesiącu z kolei ukazują się dwie książki mówiące o roku 1968 i „Księga Wyjścia” jest jedną z nich. Sam Grynberg mówi: Postanowiłem zrozumieć, dlaczego tak wielu Żydów wyjechało z Polski po wydarzeniach Marca sześćdziesiątego ósmego i dlaczego tylu zostało. – prawie osiemdziesiąt spotkań i mnóstwo pytań ma nam na to odpowiedzieć.
8/03 – Jednej z najbardziej skrupulatnych i konsekwentnych polskich dziennikarek przedstawiać nie trzeba. Że data publikacji dobija podwójnie, wraz z tytułem – trudno się nie zgodzić. Że będziemy znowu krzyczeć z oburzenia i niesprawiedliwości – możemy być pewni. Że to znów będzie szokujący obraz ludzkiej krzywdy i niesprawiedliwości – wiemy bez wahania. A fragment najnowszej książki Justyny Kopińskiej możecie przeczytać tutaj.
W połowie marca Wydawnictwo Amaltea skusi nas piękną okładką i ciekawą rumuńską zawartością w postaci „Innych historii miłosnych”. Posłużę się opisem Wydawnictwa, który mnie absolutnie „kupił”: Autor wciąga czytelnika w nieoczywistą grę, uczuciową łamigłówkę, której elementami są zdrada i niespełnienie, żądza i zazdrość, a także bolesne wspomnienie pierwszej miłości. Kolejne ciągi wypadków i zwroty akcji przeplatają się w zaskakujący sposób, pozwalając nam spojrzeć na miłość z różnych perspektyw: z cygańskiego obozu i współczesnego blokowiska, z morskich głębin i wioski, w której diabeł mówi dobranoc.
14/03 – Wszelakie zobrazowanie polskich realiów, krzywe zwierciadło społeczeństwa, niebezpieczne naruszanie narodowych mitów – to wszystko brzmi trafnie i sarkastycznie, a napisane przez Kubę Wojtaszczyka zachęca podwójnie. Obraz rodziny Małeckich u schyłku lat siedemdziesiątych będzie obrazem Polski? Chętnie się przekonam.
14/03 – Trudno uwierzyć, że mija już dwadzieścia lat od publikacji przełomowych „Monologów waginy” Eve Ensler. Wydawnictwo Poradnia K z tej okazji wznawia tę książkę, ubiera ją w okładkę zaprojektowaną przez Martę Frej i poszerza o sześć historii. Książka odniosła sukces najpierw jako monodram na Broadwayu. Oglądając go byłam kompletnie poruszona tymi szczerymi historiami, formą, afirmacją, a jednocześnie walką. – Time’s UP! Po dwudziestu latach od premiery dodatkowe sześć historii kobiet, które miały odwagę powiedzieć #metoo. Donośny i ważny głos przeciwko przemocy wobec kobiet, gwałtom, okaleczeniom i napaściom seksualnym, ale też afirmujący nasze ciała i uczący, jak o nich otwarcie rozmawiać – mówi Joanna Bażyńska, prezeska wydawnictwa Poradnia K.
14/03 – Na ten reportaż też czeka wielu czytelników. Para prominentnych reporterów rozprawia się z rokiem 1968 w formie dziesięciu reporterskich historii opowiedzianych z perspektywy ludzi, na których życiu odcisnęły piętno wydarzenia `68. A także o: O dwojgu takich, którzy hippisowską zarazę przywlekli z San Francisco do Gliwic, o tym, jak towarzysz Wiesław zainteresował się operą i co złego z tego wynikło, Jak Polański kręcił “Dziecko Rosemary”, o najmroczniejszej zagadce operacji “Dunaj” i wiele innych opowieści tworzących oryginalny pejzaż roku rewolty w Polsce i na świecie.
14/03 – Sylwia Chutnik przebywa właśnie w USA i przeprowadza wywiad z Gillian McCain, a ja czekam wiernie i na wywiad i na książkę. Fani kultury, muzyki, sztuki, słowa, na pewno znajdą tu coś dla siebie. Oniryczny Nowy Jork i obraz jednego z najciekawszych ruchów kulturowych. „Zamieszki w Detroit, wojna w Wietnamie, hasła make love not war czy flower power podczas hipisowskich wieców, panoszące się rasizm, homofobia i szowinizm. Odpowiedź Nowego Jorku na wszystko, co działo się w tych latach, mogła być tylko jedna – awangardowa, wulgarna, pozbawiona zasad i zdrowego rozsądku. Punk.” – ja po prostu muszę!
14/03 – Jeśli czytaliście „Żeby nie było śladów”, to większego przekonywania do sięgnięcia po „Koronkową robotę” Cezarego Łazarewicza nie potrzebujecie. Tym razem autor wnika w sprawę jednego z najczarniejszych charakterów II Rzeczpospolitej – Gorgonowej. Czy faktycznie zabiła siedemnastoletnią Lusię? O matkę upomniała się córka Ewa. Była dzieckiem wyczekiwanym. Jej przyjścia na świat z niecierpliwością wyglądali najwięksi wydawcy gazet w całym kraju. Urodziła się 20 września 1932 roku. Z jej narodzin cieszyło się całe więzienie przy Kazimierzowskiej. Tylko matka powtarzała: „Dziecko urodzone za kratami będzie napiętnowane na całe życie”.Po latach życia jako „córka morderczyni” osiemdziesięciopięcioletnia Ewa podjęła walkę o uniewinnienie matki. – to zapewne będzie kawał rzetelnej pracy reporterskiej.
30/03 – Dowody na Istnienie przypomną nam pod koniec miesiąca o wartości literatury czeskiej. Każde z zebranych tutaj opowiadań autorka poprzedza cytatem z największych: Musil, Gombrowicz, Mann czy Bernhardt. To będzie gratka językowa i dla wyobraźni: To historie ludzi, którzy wydają się do nas bardzo podobni, ale w pewnej chwili robią coś zupełnie nieoczekiwanego. Ludzi, którzy są uwięzieni w swoim życiu jak… biały jeleń w starej oponie. Ludzi, którzy stają nago w oknie, nie znoszą świąt, kroją galasy, wyprowadzają żaby na smyczy, budują urządzenia do łapania czasu…Ludzi, którzy zmagają się z otaczającym ich światem, ale wszystkie nieszczęścia sprowadzają na siebie sami. Swoją bezmyślnością, niedbalstwem, egoizmem, a czasami zbyt wielką gorliwością.
Na której z tych pozycji ucierpią Wasze portfele, ale wzbogaci się wnętrze? Wypatrujecie może jeszcze czegoś innego? 🙂
Całe szczęście, że oprócz Dowodów są też i inne wydawnictwa, które przypominają o wartości literatury czeskiej ;). W Amaltei bardzo niedługo wyjdzie też kolejna czeska nowinka, zdradzę. A Myšková brzmi arcyciekawie, fakt, ale zapoluję na nią w wersji czeskiej.
Śledzę bacznie śledzę i widziałam wstępne zapowiedzi Amaltei, więc czekam na resztę! A wszystko co czeskie, jest dobre, a Tobie zazdroszczę, że możesz czytać w oryginale! 🙂
Czekam z niecierpliwością na „Białe zwierzęta często są głuche”!!!
Ta „Historia polskiego szaleństwa” rzeczywiście wygląda kusząco. Mocno czekam też na zapowiedziany przez nich „Ilustrowany słownik terminów literackich”. W sam raz dla mnie. Ale poza tym marzec zapowiada się intensywnie, gdyż mam jeszcze kilka pozycji fantastycznych na oku.