28/02 – Zacznę od końca miesiąca, bo będzie on dla mnie szczególny. Debiutujące w tym roku Wydawnictwo Pauza wydało mi się idealnym, by połączyć wspólną miłość do literatury i móc po raz pierwszy patronować książce. „The first bad man” i Mirandę July poznałam dużo wcześniej i nie mogłam odmówić sobie możliwości dołączenia swojego podziwu do zaprezentowania jej polskiemu czytelnikowi. Cieszy mnie bardzo, że znalazło się wydawnictwo, które wprowadza na polski rynek „Pierwszego bandziora” i nietuzinkową osobę samej Mirandy, którą możecie bliżej poznać w poście „Za co pokochacie Mirandę July”. 

5/02 – poetka Joanna Roszak wraca z tomikiem wierszy „Przyszli niedokonani” w Biurze Literackim. Znana często z zajmowania się tematami mniejszości, tym razem bierze na warsztat temat imigracji. W swojej poezji porusza czytelnika opowiadając o ludziach pozbawionych domu i przeszłości, niepewnych jutra. Lektura obowiązkowa dzisiejszych czasów.

7/02 – „Wyobrażam sobie, że jest sobota i ludzie na Przyczółku szykują się do obiadu. Na galeriach pachnie domowym jedzeniem, słychać brzęk naczyń, dudnienie telewizorów. On zatrzymuje się co kilkanaście metrów i bacznie obserwuje. Czasem chrząka. Potem powoli wchodzi na drugie piętro i galerią dociera pod moje drzwi”. Oto fragment powracającego do oferty „Świństwa”. Wydawnictwo Karakter przypomina nam ten klasyk literatury feministycznej z 1996, gdzie ciało jest przedmiotem opresji, a kondycja kobiety w świecie przyjemności i rygorystycznych ram piękna, jest niepokojąca. Czuję, że to będzie nieokiełznana proza!

14/02 – Wydawnictwo Marginesy przedstawi nam bestseller New York Timesa. Sceptycznie spoglądam na bestsellery, ale jeśli coś mówi o kondycji Ameryki, spogląda na obraz społeczeństwa, to chętnie po to sięgnę. „Elegia dla bidoków” jest już ekranizowana, opowiada o dorastaniu w biednym miasteczku w Pasie Rdzy. To również napisana z uczuciem i osobistym zaangażowaniem analiza kultury pogrążonej w kryzysie – kultury białych Amerykanów z klasy robotniczej.

28/02 Kolejna wyczekiwana książka tego roku. Karolina Sulej zaostrzała mi apetyt od dłuższego czasu na jej opowieści z Coney Island. Jest coś niezwykłego w tej wyspie, lunaparkowej mekce, epicentrum wulgarności i kiczowatości, która opadała i odradzała się popiołów zapomnienia. Dla fana reportażu, miejsc legendarnych, a nie tylko podróżnika czy anglisty zafascynowanego Ameryką.

   

Ugina się Wam już regał od Serii Amerykańskiej Wydawnictwa Czarnego? Jego nigdy za wiele! 7 lutego przybywa do nas nareszcie legenda Jamesa Browna w „Załatw publikę i spadaj”. Pozycja obowiązkowa dla fana muzyki i niebanalnych postaci, bo wyczuwam tutaj obraz nie tylko samego muzyka, ale i korzeni muzyki soul i amerykańskiego ducha. Z kolei pod koniec miesiąca trafi do nas „Wolność i spluwa” Dan’a Bauma. „Czy w dobie masakr można jeszcze mówić o „zdrowej fascynacji bronią”? Czy kolejne strzelaniny nie powinny wpłynąć na zaostrzenie prawa? A może przeciwnie – jedynie powszechny dostęp do broni poprawiłby bezpieczeństwo mieszkańców USA?” – odwieczny dylemat. Po książkę sięgnę nie tylko dlatego, że ogromnie frapuje mnie jej temat, ale sam autor Dan Baum, który skradł mi serce swoją wcześniejszą publikacją w Wydawnictwie Dziewięć twarzy Nowego Orleanu.

   

Moją uwagę przykuły też dwie premiery od Wydawnictwa Warstwy. „Ospa 1963. Alarm dla Wrocławia” to wznowienie „jednej z ważniejszych publikacji dotyczących wrocławskiej epidemii, tzn. Epitafium dla ospy (1991). Jest to edycja poszerzona, zaktualizowana i uzupełniona o nowe fakty i informacje, które ujrzały światło dzienne w ostatnich latach.” Nie lada gratka dla fanów reportaży i skutków ważnych wydarzeń na kondycję miasta, bo przecież „epidemia ospy z 1963 roku bez wątpienia była jednym z ważniejszych wydarzeń w historii Wrocławia, zwłaszcza w XX wieku, po II wojnie światowej. To, jak wpłynęła ona na miasto, w zestawieniu z tym, jak mogła wpłynąć, do dziś robi wrażenie.” Z kolei „Jestem jak echo. Rok 1983” Waldemara Okonia to niezwykły, prowadzony na przestrzeni jednego roku dziennik poetycko-intelektualny, którego żywiołem jest retrospekcja ukazująca blaski i cienie czasów PRL-u.

Luty to też publikacja Agaty Szydłowskiej w Wydawnictwie Ossolineum „Od solidarycy do TypoPolo. Typografia a tożsamości zbiorowe w Polsce po roku 1989” czyli rzecz o tym, że nawet litery potrafią być „polityczne, uwikłane w złożone procesy konstruowania i negocjowania tożsamości, nacjonalizm, ruchy emancypacyjne, a także dyskusje o podłożu klasowym.” Ta publikacja to także ukazanie faktu, że „Za pomocą przykładów z typografii można opowiedzieć historię europejskich nacjonalizmów, historię nowoczesności, aspiracji modernizacyjnych, dzieje walk o dominację (…)”.

Coś przykuło Waszą uwagę? Zawsze trudno mi wybrać te najbardziej wyczekiwane, ale ten przekrój w lutym bardzo mi się spodobał 🙂