16/01 – Wydawnictwo Pauza zaczyna ten rok dobrze. Jeśli to możliwe, to tak – opowiadania Mirandy są jeszcze lepsze niż Pierwszy bandzior. Dlatego zdecydowałam się po raz kolejny patronować nieokiełznanej autorce, a przede wszystkim jej dzikiej wyobraźni. W kilku poruszających opowiadaniach, w których przewija się szereg pokracznych postaci, dotyka nas do głębi ich chęć przynależności i akceptacji. Miranda July znów balansuje na krawędzi absurdu, by nasycić nas nie tylko fabułą, ale też czułym językiem charakterystycznym tylko dla niej. Wypatrujcie konkursów, w których do wygrania będą premierowe egzemplarze tego zbioru!
Pierwsza książka Wydawnictwa Tajfuny wyjdzie 30 stycznia i znajdziecie ją w księgarniach kameralnych! Obok tego nie można przejść obojętnie. Nowe, poprawione tłumaczenie profesora Mikołaja Melanowicza pozwoli na nowo odkryć fascynujące piękno japońskiego “Zmierzchu” – zapewnia wydawnictwo. Jeśli chodzi o treść, to mamy tutaj do czynienia z powieścią o poszukiwaniu siebie w świecie wywróconym do góry nogami. To poetycka i przejmująca historia ludzi, którzy próbują jakoś funkcjonować, szukając swojej formy buntu. Pełne symbolicznych retrospekcji, przetykane fragmentami intymnych listów i dzienników obrazy z życia na tle przemian, jakie po przegranej wojnie zachodziły w japońskim społeczeństwie.
23/01 – Krótko i na temat – jeśli ktoś nie czytał jeszcze tej klasyki, to niech zacznie rok od jej nadrobienia, bo Wydawnictwo Marginesy wznawia!
23/01 – Piękny tytuł „Pięknej rupieciarni”, w której przyglądamy się postaci Hrabala. Pisarz legenda – to na pewno. Pisarz wreszcie opowiada o sobie bezpośrednio. W zebranych tu esejach, wywiadach, relacjach z podróży i listach poznajemy Hrabala filozofa, człowieka zafascynowanego sztuką, autoironicznego i krytycznego intelektualistę. Praskiego „pana doktora”, spędzającego czas w towarzystwie Pounda, Schopenhauera, Eliota i Pollocka. To także zapis pięknego zdziwienia światem i głos epoki, która skończyła się na bruku, pod oknami szpitala na Bulovce wraz z samobójczą śmiercią pisarza.
28/01 – Anna Cieplak wpisała się już na stałe w nurt polskiej prozy, gdzie z charakterystyczną dla siebie czułością portretuje ludzi u progu dorosłości. Czas na trzecią powieść autorki i zajrzenie w życie bohaterów i próbę odpowiedzi na pytanie czy pozornie lekki bagaż wczesnej dorosłości nie zacznie im ciążyć?
28/01 – Wyczekiwana książka od Biura Literackiego po krótkiej „Tańczę boso”. Czas na pełen zbiór siedemdziesięciu piosenek i wierszy Patti Smith. Autorem wyboru i wszystkich przekładów jest Filip Łobodziński. Publikacja będzie zawierać także dwadzieścia rękopisów oraz portrety artystki wykonane przez Stevena Sebringa. Całość uzupełnią komentarze do poszczególnych tekstów przygotowane przez tłumacza, muzyków i artystów współpracujących z Patti Smith oraz przez nią samą, które przybliżą czytelnikowi kontekst ich powstania. Konieczność!
30/01 – Wydawnictwo Marginesy wydaje nowe, rozszerzone wydanie porażającej opowieści o ginekologicznych eksperymentach medycznych, dokonywanych na kobietach w Auschwitz. Przez blok 10 w Auschwitz, gdzie dokonywano zbrodniczych eksperymentów medycznych, przeszło około ośmiuset kobiet. Przetrwało trzysta. Część z nich opowiedziała autorowi o piekle, które przeżyły.
Uuuu.. tego nowego Hrabala to mamie kupię, będzie przeszczęśliwa. A potem od niej pożyczę. 🙂
Hrabal i Zmierzch to moje typy na najbliższe dni…. Ach gdyby tak mieć nieograniczony budżet na książki lub np. Można było ksiazkami najadać się zamiast jedzenia 😉
Mam ten sam problem, przed chwilą kupiłam trzy książki! 🙂
Ostrzę sobie zęby na Plath 🙂 Cieplak omijam – zupełnie do mnie nie trafia. Moja lista rośnie, ale plan na ten rok jest jeden – więcej dobrej, europejskiej i niszowej prozy. Liczę na Twoje rekomendacje 😉
Będę na bieżąco jak zawsze polecać i starać się nie zawodzić w tej kwestii, bo z lekturami w takim razie nam po drodze 🙂
„Zmierzch”. Koniecznie i na pewno.
„Zmierzch” kupuję, na pewno, ale mam ochotę kupić stacjonarnie, więc muszę się przejść do jakiejś kameralnej księgarni, czego nigdy jeszcze nie robiłam – Znalazłam, że w Katowicach są polecane dwie, z czego jedna chyba już nie istnieje 🙁
Właśnie skończyłam lekturę i zdecydowanie warto…i warto dawać szansę księgarniom, książka naprawdę ma wtedy inny smak, wiem to na pewno!