Wolność znajduje się w samym sercu wszelkiego ludzkiego doświadczenia. (…) Jestem zawsze o krok przed sobą, robiąc siebie po drodze. Egzystencja poprzedza esencję. (…) Możecie myśleć, że zdefiniowaliście mnie jakąś etykietką, ale nie macie racji, ponieważ zawsze jestem dziełem w procesie tworzenia. (…) Jestem swoją własną wolnością, nie mniej, nie więcej. 

Pewna dama w pociągu powiedziała kiedyś: Egzystencjalizm – cóż za okropność, proszę pana! Syn mojej koleżanki jest egzystencjalistą; mieszka z Murzynką w czyjejś kuchni! Trudno mówić o jakiejkolwiek filozofii w oderwaniu od jej genezy, pierwszej iskry czy twórcy. Trudno z pewnością napisać książkę, która wprowadzi nas w świat najważniejszych myślicieli XX wieku bez zbędnej pompatyczności. Sarah Bakewell swoją narracją sygnalizuje, ze nie tylko wprowadzi nas sprawnie w tę metaforyczną i dosłowną kawiarnię egzystencjalistów, ale zrobi to dodatkowo tak frapującym językiem skrojonym na miarę własnego talentu pisarskiego, że w konsekwencji stworzy książkę, która idealnie wpasuje się w formę pośrednią między reportażem historycznym a książką non-fiction.

Przekroczyłam próg tej kawiarni umysłów nie wiedząc do końca czego się spodziewać i co z niej wynieść. Zaskoczyła mnie strukturą, językiem, logiką i przemyceniem własnych przemyśleń, by zobrazować esencję i aktualność egzystencjalizmu. Trudno było się oderwać od tego reportażu historycznego, w którym dowiadujemy się jak Sartre stworzył filozofię oczekiwań, zmęczenia, niechęci, ekscytacji, spaceru pod górkę, namiętności wobec upragnionej kochanki oraz obrzydzenia wobec niechcianej, paryskich ogrodów, zimnego jesiennego morza, uczucia siedzenia na zbyt mocno wypchanej kanapie, tego, jak układają się piersi kobiety leżącej na wznak. (…) Zrobił filozofię z zawrotu głowy, voyeuryzmu, wstydu, sadyzmu, rewolucji, muzyki i seksu. Mnóstwa seksu.

Urzeka nawet nazewnictwo rozdziałów. Spójrzcie na te dopiski niczym ze scenariusza sztuki teatralnej, który z rozwagą wprowadza kolejnych bohaterów, miejsca, klimat i tematykę, a przede wszystkim aurę. Podstawowym pytaniem dla czytelnika będzie zapewne czy nie orientując się w filozofii i egzystencjalizmie, będzie w stanie przeczytać tę książkę i wynieść z niej coś dla siebie. Dzięki zgrabnej konstrukcji książki, Sarah Bakewell przeprowadza nas gładko po latach, postaciach, myślicielach, pisarzach i wszelkich wiatrach zmieniających się poglądów, czyniąc ze swojego reportażu absorbującą lekturę na pograniczu wciągającej powieści.

Możesz mówić o tym koktajlu i jest to filozofia!. Przedmiotem filozofii jest to, co się przeżywa, w taki sposób, w jaki to się dzieje. 

Przekonuje nas Bakewell i podobne podejście można zastosować do tej książki. Jako sprawną podróż po filozofii. Kto wie, może odkryjemy filozofa w sobie, którego wcześniej się nie dostrzegało. Ciekawie robi się również we fragmentach, w których sama Bakewell rozpoczyna swój skrawek opowieści, historię poznania i fascynacji Sartre’em, który nauczył ją, jak coś porzucić. Autorka zwróci uwagę na to, dlaczego warto wracać do egzystencjalistów, przybliżając nam pytania, które zadawali sobie podczas swoich rozważań:

(…) co znaczy dla człowieka żyć życiem autentycznym, w pełni ludzkim, gdy jest rzucony w świat z wieloma innymi ludźmi, także pragnącymi życia. Poruszali kwestie wojny atomowej, wykorzystywania środowiska, przemocy, trudności utrzymania stosunków międzynarodowych w niebezpiecznych czasach. (…) Wszyscy pisali o niepokoju i przytłoczeniu możliwościami wyboru. (…) Martwili się cierpieniem, nierównościami i wyzyskiem, oraz zastanawiali się nad tym, czy coś można z tym złem zrobić. (…) Pytali kim jest człowiek, biorąc pod uwagę coraz subtelniejsze rozumienie fizjologii mózgu i chemii ciała rozwijane w poprzednim stuleciu. Jeśli żyjemy w niewoli własnych neuronów i hormonów, to jak wciąż możemy uważać, że jesteśmy wolni? 

Bakewell zwraca uwagę na to, że temat wolności nie stracił na ważności. Szczególnie w czasach kiedy orientujemy się, że ktoś nami nadzoruje, wymaga prywatnych danych, zasypuje towarami i ofertami. Przy jednoczesnych, wciąż żywych konfliktach rasowych, płciowych, religijnych i ideologicznych, pytanie o tytułowe wolność i bycie wydają się porażająco aktualne. Opowieść o egzystencjalizmie to też opowieść o polityce i historii XX wieku, ponieważ filozofia nie żyła w oderwaniu od ideologii. Autorka zdecydowała połączyć w swojej książce to, co filozoficzne z tym, co biograficzne: Sądzę, że filozofia staje się bardziej interesująca, gdy wlewa się ją do formy życia. 

Właśnie w tym celu Bakewell otwiera swoistą „zatłoczoną kawiarnię umysłu”, gdzie rozmawiają, polemizują ze sobą najwybitniejsi myśliciele XX wieku, choć niektórzy nigdy w rzeczywistości się nie spotkają. Książka zwraca się następnie do korzeni, czyli do fenomenologi i jej założyciela – Husserla. Śledzi ścieżki, wypatruje pierwszych rewolucyjnych myśli, a przede wszystkim stara się tłumaczyć idee przez analogie, które dla czytelnika są nie tylko pomocne, ale skutecznie włączają umysł i pozwalają zatopić się w opisywanym nurcie filozoficznym bez większych trudności.

W „Kawiarni egzystencjalistów” przychodzi też czas na skonfrontowanie filozofii z nazizmem. Zostanie w tym celu przybliżona postać Martin’a Heidegger’a, który oprócz fenomenologa, okazał się być nazistą przynajmniej przez chwilę, i to nie z wygody, ale z przekonania. Ten fragment reportażu przybliża korelację filozofii i polityki, kiedy to jedno nie zawsze wynika z drugiego. Heidegger, który wierzył w czujność i wytrząsanie ludzi z zapominalstwa, osobiście nie praktykował rodzaju czujności, która powinna zwraca uwagę na przemoc nazistów. Uczynił wręcz odwrotnie. Nadążał za wybrańcem narodu i wymogami historii.

Następnie wracamy do Sartre’a i jego inspiracji czerpanych z własnych doświadczeń. Ilość nagromadzonej przez autorkę wiedzy imponuje. Świadczą o tym nie tylko liczne przypisy i obszerna bibliografia, ale logika oraz prawdomówność jej narracji. Jeden fakt płynnie wynika z drugiego, tworząc przystępną i frapującą opowieść o losach, inspiracjach wielkich filozofów i pisarzy. Przydatną informacją okazuje się uświadomienie czytelnikowi, że tak jak Heidegger obrócił Husslerowską fenomenologię w rodzaj poezji, tak Sartre i Beauvoir uczynili ją bardziej powieściową, a więc przystępniejszą dla laików. Innymi słowy – zbeletryzowali filozofię. 

Na scenę wkroczy również Simone de Beauvoir, która miała niezwykły talent do dziwienia się światem i sobą samą; przez całe życie pozostała wirtuozką podziwiania. (…) Sartre uważał jej talent do dziwienia się za jeden z najbardziej „autentycznych” rodzajów filozofii oraz formę „filozoficznego ubóstwa”. Simone, która swoim niebywałym talentem pisarskim i bezwzględnym podążaniem za wolnością, wniesie wiele do nurtu egzystencjalistycznego. Zaszturmuje przecież świat oraz patriarchalne konwenanse swoją powieścią „Druga płeć”, którą można uznać za najbardziej wpływową w nurcie egzystencjalistycznym. Nie muszę chyba wspominać ile mitów obaliła Simone i jak wiele kobiet zmieniło postrzeganie siebie po lekturze tej rewolucyjnej książki? Zatem „Kawiarnia egzystencjalistów” to również analiza wpływu przełomowych lektur na ówczesnego odbiorcę.

Podrastając, dziewczyna uczy się zachowywać skromnie i obyczajnie. Chłopcy biegają, łapią, wspinają się chwytają, tłuką; dosłownie biorą się ze światem za barki i mocują. Dziewczynki noszą ładne sukienki i nie śmią pobiec, by się nie pobrudzić. Później wkładają wysokie obcasy, gorsety i spódnice; zapuszczają długie paznokcie i boją się je złamać. Uczą się na niezliczone małe sposoby, by zastanawiać się, czy nie uszkodzą swojej delikatnej osóbki, zanim cokolwiek zrobią. 

Bakewell przedstawi nam również co wybuch wojny znaczy dla filozofa. Nic nie przerażało Francuzów bardziej niż wojna nie tylko ze względu na to, że I Wojna Światowa pogrzebała 1,4 miliona francuskich żołnierzy, ale z powodu strachu przed kradzieżą, ograniczeniem wolnej myśli. Sartre wyznał: Nie chcę, żeby zmuszano mnie do zjadania moich rękopisów. Autorka znów zgrabnie dobiera słowa określając wojnę jako najstraszliwszą obelgę dla młodego egzystencjalisty w typie indywidualistycznym. Wątek wybuchu wojny staje się tutaj również istotny ze względu na fakt, który podkreśliła Simone, iż to wtedy historia ich porwała i nigdy nie wypuściła. Od tej pory wielu z nich starało się uprawiać tzw. literaturą zaangażowaną.

Choć w tytule „Kawiarni egzystencjalistów” pojawia się również słowo „wolność”, to książka ta ukazuje przede wszystkim szerokie spektrum obaw o utratę tej wolności. To obraz nie tylko samych osób mających wpływ na egzystencjalizm i jego pochodne, ale to również wnikliwe wejrzenie w zmieniające się poglądy, ludzki lęk przed kolejnym konfliktem zbrojnym. To absorbujące próby odpowiedzenia na pytanie o winę, karę oraz los niesprawiedliwie traktowanych. 

Zmierzając ku końcowi lektury natrafiłam na to proste, ale tak silne w swym przekazie zdanie: to, co czytasz, wpływa na twoje życie. Przekraczając próg tej „kawiarni” czytelnik dowiaduje się, że żadna nowoczesna filozofia nie napędzała tak feminizmu, walk o prawa osób homoseksualnych, kruszenia barier klasowych oraz zmagań antyrasistowskich i antykolonialnych. Nie ma lepszej książki dla outsidera, buntownika i wykluczonego, który za pomocą własnych myśli, czuje wszystko.

Chylę czoła przed ogromem pracy, jaki Bakewell włożyła w napisanie tej książki. Próby wytłumaczenia przykładowemu laikowi, jak ja, czym był jeden z najważniejszych nurtów filozoficznych stulecia, w którym się przecież urodziłam, rozjaśni umysł wielu czytelników głodnych wielowarstwowych rozważań. W kończącym rozdziale autorka zabiera głos, by umieścić egzystencjalizm w XXI wieku i rozważyć jego aktualność. Bo czyż my wciąż nie zastanawiamy się nad Wolnością i Bytem? W każdym stuleciu zmienia się jedynie forma zniewolenia. Czy naszych umysłów i kontaktów międzyludzkich nie stara się przyćmić technologia? Pytań jest więcej, będziecie nasyceni. Dla głodnych nie tylko filozoficznych rozważań, warto sięgnąć po „Kawiarnię Egzystencjalistów”, którą Sarah Bakewell żmudnie dla nas zbudowała cegła po cegle. 

Kawiarnia egzystencjalistów. Wolność, Bycie i koktajle morelowe, Sarah Bakewell, tłumaczenie Aleksandra Paszkowska, sierpień 2018, Wydawnictwo Krytyki Politycznej

 

Bardzo mnie cieszy fakt, że mam dla Was trzy egzemplarze tej niezwykłej książki.

Pytanie konkursowe, które umożliwi Wam zdobycie tej książki jest następujące:

Gdybyście mogli zaprosić jednego z filozofów bądź pisarzy do kawiarni, kto to by był i dlaczego? Jaki trunek byście zamówili, o co byście zapytali?

Niech Was poniesie wyobraźnia. Spośród odpowiedzi, wylosuję trzech zwycięzców, do których powędrują egzemplarze.

Czas do czwartku wieczora 13 września:)